FacebookTwitterGoogle BookmarksRSS Feed

    Jak donosi Wschodnia Gazeta Codzienna - Kresy24.pl, rosyjski nadzór weterynaryjny wydał właśnie zgodę na import krokodyli z Filipin. Autorzy artykułu zaznaczają, że nie chodzi tu o popularny w Rosji narkotyk o nazwie "krokodyl", ale o "krokodyla w sensie dosłownym - zielonego, z zębami".

     Dalej czytamy, że filipińska kompania Coral Agri-Ventures ma te gady zamrażać i dostarczać do Rosji, gdzie będą rozmrażane i zjadane zamiast świń z UE i USA, których to zwierząt Władimir Putin nie chce widzieć na swoim terytorium. Choć akurat dla nich nie jest to przecież zła wiadomość.
Decyzja o imporcie krokodyli została starannie przemyślana, gdyż jak głosi oficjalny komunikat Rossielchoznadzora, podjęto ją po międzynarodowych konsultacjach w ramach Unii Celnej z udziałem Białorusi i Kazachstanu - informują Kresy24.pl.


    Ale na krokodylach się nie kończy, ponieważ, zgodnie z doniesieniami, władze Rosji rozpatrują kolejne możliwości urozmaicenia diety ludności, m.in. poprzez zwiększenie importu królików i zajęcy z Argentyny oraz strusi z RPA. To bardzo słuszna koncepcja, gdyż w końcu nie samym krokodylem Rosjanin żyje - zauważają autorzy publikacji.

 

   Może już czas przestroić nasz przemysł mięsny (lub jego część) na krokodyle, aby uniknąć rosyjskich zakazów? Ostatecznie świnie możemy wysyłać na Filipiny, bo jak Rosja wywiezie im wszystkie krokodyle... Żarty żartami, ale trzeba przyznać, że decyzje rosyjskich władz mogą zadziwiać.

 

Całość artykułu: Na obiad krokodyl, na urlop do Nauru. Taką mam koncepcję…
Ź
ródło: www.kresy24.pl 

 

Kalendarz

Brak wydarzeń w kalendarzu
Pn Wt Śr Cz Pt So N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30